Autor |
Wiadomość
|
Pobe
|
Wysłany: Pią 0:56, 02 Lis 2007 Temat postu: Jak uruchomić Linuksa (jakiegokolwiek) na Viście? |
|
|
Dołączył: 04 Paź 2007
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trzebinia
|
Wiecie może o czymś w stylu Parallel Desktops dla Windowsa Visty?
Potrzebuję sobie uruchomić Kubuntu jako Virtual PC. Wiadomo - do nauki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Stawi
|
Wysłany: Pią 3:08, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Polecam wirtualizacje. Najlepiej wykorzystac:
VMware - jest dostepny bezplatnie do celow edukacyjnych - sprawdzalem dziala pod Vista!
VirtualBox - troszke gorszy do VMware, ale w pelni darmowy do kazdego zastosowania nie testowalem pod Vista, ale pod w2k/xp dziala bez problemow.
Do kazdego jest prosty manual itd. Ogolnie sprawa wyglada tak, ze te programu udaja ze sa CALYM komputerem. Wiec wsadzasz im CD (moze byc obraz plytki ;P) bootujesz z niego wirtualny system, instalujesz linuxa, drivery czy co tam trzeba i wszystko pieknie i ladnie dziala
Jak sie boisz ze cos "zepsujesz" to wykonanie kopii polega na skopiowaniu 2-3 plikow (obraz dysku, informacje o systemie i cos tam jeszcze).
Dla kazdej maszyny przypisujesz jaki ma byc rozmiar wirtualnego dysku i ile pamieci ram moze "zjesc". Co do dysku, mozna dac nawet 23480234gb bo zjada tyle ile aktualnie potrzeba (chyba ze ustawisz inaczej - "allocate disk space" lub podobna nazwa). Co do ramu.. tryb tylko tekstowy 128mb to az za duzo, jak z graficznym to 256 do podstawowej pracy jest w sam raz, jak cuda to 512 dobrze mu dac
Zupelnie innym rozwiazaniem jest uruchamianie linuxa z tzw. Live-CD. Sciagasz takowy z internetu, i uruchamiasz komputer z niego. Wszystko co trzeba jest na CD, nic nie rusza dysku trwardego i mozna sie bawic i testowac te wszystlie lsy, caty, grepy itd
Oczywiscie nic nei stoi na przeszkodzie odpalic LiveCD na wirtualnej maszynie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bonzai10
|
Wysłany: Pią 17:53, 02 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nienacka
|
Po cholerę odpalać LiveCD na virtualnej maszynie jak można normalnie uruchomić, chyba że masz 2GB pamięci i na prawdę chcesz mieć 2 systemy na raz to rozumiem, i 2 rdzenie... mimo że ja taki sprzęt posiadam to nie przepadam za wirtualizacją. Maszyny wirtualne dobre są do testowania systemu a nie używania GO na niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Stawi
|
Wysłany: Nie 16:01, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
@bonzai10: Autor posta wyraznie napisal ze go interesuje VirutalPC czyli wirtualizaca. Pozatym nie kazdy od kopa ustawi wszystko co potrzebne na "normalnym" linuxie i wtedy dzieki wirtualizacji masz dostep do netu, gg, poczty, faq, tutoriali, worda, itd.
W jednym okienku masz otwarta przegladarke z helpem do komend a na drugim linuxa i testujesz - chyba wygodnie?
Co do wydajnosci: na stacjonarnym mam przezytek w postaci Athlona 2600+ i 1GB RAM i smiga az milo - po 512mb na "real" i "virtual" i zadnych problemow z wydajnoscia oczywiscie bez cudow.
Kolejnym plusem wirtualizacji jest to, ze nie "smiecisz" prawdziwego dysku linuxem i masz gwarancje ze zebys nie wiem co narobil to nic ci sie zlego nie stanie z systemem matka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
bonzai10
|
Wysłany: Nie 22:28, 04 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 11 Paź 2007
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nienacka
|
Cytat: |
Kolejnym plusem wirtualizacji jest to, ze nie "smiecisz" prawdziwego dysku linuxem i masz gwarancje ze zebys nie wiem co narobił to nic ci sie zlego nie stanie z systemem matka. |
Tak, prawda już nie raz doświadczyłem uszkodzonego mbra lub uszkodzonych partycji i utraty części danych przez to że namieszałem w kompie. Ale udało mi się wyjść z tego cało :> trzeba również pamiętać o tym, że zanim cokolwiek zaczniesz robić na kompie i może to uszkodzić lub spowodować utratę danych trzeba robić kopie zapasowe.
Cytat: |
na stacjonarnym mam przezytek w postaci Athlona 2600+ i 1GB RAM i smiga az milo |
Taka konfiguracja to żaden przeżytek, dużo ludzi ma takie kompy (chodzi głównie o pamięć bo procki to już raczej są A64), przeżytek to PIII, 256RAM i starsze - one zdobywają popularność bo są dobre na serwery i są stosunkowo tanie.
Co do reszty posta, dzisiaj na na przykład na Ubuntu lub innym Live CD od razu masz neta (Linux też ma automatyczną konfiguracje DHCP i standardu eth) chyba ,że masz modem do którego trzeba zainstalować stery, to rozumiem potrzebę wirtualizacji. Ale tak czy inaczej, wole mieć już te 2 systemy niż "wirtualizować" - jakoś mnie to nie przekonuje. Już żeby nie mieszać w MBR to można nie instalować nowego Boot managera tylko uruchamiać drugi system ręcznie przez menu wyboru dysku bootującego.
Nie mówie że wirtualizacja jest zła, bo już nie raz czytałem artykóły o nowych wirusach które były testowane na wirtualnych maszynach, osobiście też bym zainstalował VMware po to żeby odpalić win3.11 lub win95 - tak dla sentymentu, zobaczyć jak to było z windowsem dawniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Stawi
|
Wysłany: Pon 14:14, 05 Lis 2007 Temat postu: |
|
|
Dołączył: 17 Paź 2007
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
bonzai10 napisał: |
Taka konfiguracja to żaden przeżytek, dużo ludzi ma takie kompy (chodzi głównie o pamięć bo procki to już raczej są A64), przeżytek to PIII, 256RAM i starsze - one zdobywają popularność bo są dobre na serwery i są stosunkowo tanie. |
Pamieci nigdy w kompie nie mialem malo W laptopie aktualnie mam 2GB. Mowie ze przezytek bo ma juz kilka latek i nie "chodzi na tym Quake 8"
Co do serwerow - jaknajbardizej sie zgadzam. Jednak ostatnio sie przekonalem ze dobry router (np. Linksys WRT-54GL) + alternatywny firmware (np. Tomato) nadaje sie doskonale w 90% przypadkow a mozna go kupic za niecale 250zl. Zrobilem male "przemeblowanie" w domu, zrezygnowalem z dedykowanego serwera domowego, bo stacjonarny mam i tak na linuxie (czyli teraz robi za stacje robota + serwer), do tego router ktory przy okazji robi za Access Pointa i wszystko pieknie chodzi a ja jestem 500zl do przodu
bonzai10 napisał: |
[..] chyba ,że masz modem do którego trzeba zainstalować stery, to rozumiem potrzebę wirtualizacji.[..] |
Wiekoszosc ludzi mieszkajacych w domach/mieszkaniach ma niestety, tfu, Neostrade, tfu.. Nie wiem czy sprawa ruszyla bo dawno nie probowalem, ale ok. 2 lata temu ustawienie neo pod linuxem graniczylo z cudem zwlaszcza z zwalonymi driverami na orginalnej plycie i 1000 wersji driverow w sieci z czego prawidlowo dzialal jeden
bonzai10 napisał: |
Nie mówie że wirtualizacja jest zła, bo już nie raz czytałem artykóły o nowych wirusach które były testowane na wirtualnych maszynach, osobiście też bym zainstalował VMware po to żeby odpalić win3.11 lub win95 - tak dla sentymentu, zobaczyć jak to było z windowsem dawniej. |
Ah, sentymenty Mam gdzies w domu DVD z obrazami maszyn dos6.22+win3.11, win95, win98 Teraz z tego nie kozystam - wczesniej potrzebowalem do testowania wlasnego oprogramowania pod roznymi systemami.
A tak wogole to strasznego offtopa zrobilismy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|