Dołączył: 04 Paź 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
-Nie wiem, o czym mowisz - wybakala St. Pierre.
Anson powiedzial kilka zdan w jezyku hindi.
-Przypuszczam, ze rozpoznajesz ten jezyk, chociaz jest jednym z nielicznych, ktorymi nie potrafisz sie poslugiwac. Ja znam go dosc dobrze, przynajmniej na tyle, zeby moc sie zorientowac w waszej zalosnej farsie, ktora odegraliscie w [link widoczny dla zalogowanych]
-Nie wiem, o czym mowisz - powtorzyla.
-Oczywiscie, ze wiesz. Po powrocie stamtad, ludzac sie nadzieja, ze na skutek jakiejs pomylki zle zrozumialem wasz obrzydliwy scenariusz, zatelefonowalem do mojego przyjaciela, dziennikarza w New Delhi. Otoz nie ma sladu, ze istnial czlowiek o nazwisku T.J. Narjot ani ze w szpitalu w Amritsar wybuchla epidemia Serratii.
-Poczekaj... - poprosila St. Pierre, najwyrazniej zaczynajac wpadac w poploch.
-To nie wszystko - powiedzial Anson. - Po mojej operacji i wyzdrowieniu zaczalem sie zastanawiac nad przyczyna mojego przypadku zatrzymania oddechu. Zadzwonilem do pielegniarki Claudine, ktora tamtego dnia byla w szpitalu. Z poczatku usilowala cie chronic, prawdopodobnie bojac sie utraty posady, czym jej zagrozilas, w koncu jednak lojalnosc wobec mnie zwyciezyla. Wiesz, czego sie od niej dowiedzialem? Ze moja droga przyjaciolka Elizabeth, moja stara, dobra przyjaciolka omal mnie nie zabila dla wlasnego interesu.
-Zrobilam to [link widoczny dla zalogowanych]
twojego dobra, Joseph. Potrzebowales nowego pluca.
-Powiedz raczej, ze to ty potrzebowalas, zebym mial nowe pluco. Moje badania nie postepowaly wedlug ciebie wystarczajaco szybko. A moze balas sie, ze umre, zanim twoi cholerni naukowcy wyssa ze mnie wszystkie informacje.
-To nie fair, Joseph. Whitestone stworzylo te
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aaa4 dnia Pią 12:12, 19 Paź 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|